Wydawałoby się, że w czasach, gdy tak silna jest tendencja do
unifikacji, korporacje międzynarodowe powinny ujednolicić gamę swoich produktów
na rynkach na których działają. Nic bardziej mylnego. Od kilku lat zauważalny
jest wzrost znaczenia badań rynkowych, preferencji konsumenta czy czynników
kulturowych w polityce produkcji i sprzedaży korporacji. Światowi giganci
bardzo szybko doszli do wniosku, że nie będą w stanie konkurować z rodzimymi
produktami mniejszych firm, jeżeli nie dostosują produktu i jego reklamy do
potrzeb klienta. Obecnie bardzo często jedynym elementem, który się powtarza
jest tylko nazwa firmy.
Coca-Cola przez kilka dekad lekceważyła czynniki kulturowe i lokalną specyfikę licząc,
że globalna marka wystarczy do sprzedaży swoich produktów. Od kilku lat
zauważalna jest zdecydowana korekta tej strategii. Łatwo to zaobserwować na
przykładzie:
W Indiach i Indonezji Coca-Cola Company zachowała
tradycyjny kształt swoich butelek, w Hongkongu podaje się colę na gorąco z
domieszką imbiru i innych ziół.
Zdaniem
ekspertów, światowe korporacje przeceniły swój wpływ na rynek lokalny.
Niekoniecznie to co sprzedawało się dobrze w Ameryce czy Europie musi przełożyć
się na efektywną sprzedaż w Azji. Dlatego coraz częściej światowe spółki biorą
pod uwagę czynniki kulturowe, posiłkując się w tej materii specjalistami.
Kolejnym przykładem jest
znana na całym świecie marka McDonald, która w zależności od kraju w
którym prowadzi działalność dostosowuje swoją ofertę do potrzeb konsumenta. I
tak w Izraelu sprzedawane są koszerne hamburgery, w Kanadzie, gdzie często na
stole goszczą homary McDonald postanowił wprowadzić do sprzedaży McLobstera .
Wpływ lokalnych czynników zauważalny jest również w działalności McDonalda w
Polsce. Spółka oferuje tzw. McNuggets, które nie są podawane w cieście lecz w
bułce tartej.
Loreal przygotowuje skład swoich
kosmetyków w zależności od potrzeb konsumenta. W Azji, gdzie społeczeństwa mają
problem z suchą skórą, Loreal wzbogaca swoje kosmetyki o odpowiednie minerały.
Wyjątkiem
wydaje się być branża odzieżowa, gdzie podejście lokalne nie jest zalecane. Trendy
kształtowane w Stanach Zjednoczonych często mają duży wpływ na
wybór produktu przez klientów w innych częściach globu. Należy pamiętać jednak
o specyfice niektórych narodów – np. Iran, Arabia Saudyjska.
Pomimo
dobrego przygotowania korporacji międzynarodowych do wprowadzania nowych
produktów na rynek, nie udało się też uniknąć wpadek
Spółka Hellmann’s wprowadziła do
Polski majonez o nazwie Hellmann’s Orginaly. Wyniki sprzedaży były jednak
gorsze niż w innych krajach. Korporacja postanowiła zmienić nazwę na Hellmann’s
Babuni o łagodniejszym smaku.
Ford wszedł do
Meksyku z modelem o nazwie caliente, co w tamtejszym slangu znaczy „dziwka”
Według
specjalistów w obecnych czasach globalna powinna pozostać tylko koncepcja
korporacji, ale sam sposób argumentacji
musi mieć charakter lokalny.
Klaudia Fereńczuk, Justyna Lembas, Sebastian Ciastoń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz